Czekanie
Czekam aż przyjdziesz
czekam jakby z boku
jak szykują się złodzieje
jak z pragnieniem czekają na noc
ci co mają w nią wejść
ci którym skradziono wszelkie oczekiwanie
ale ja czekam godziny
która dłuży się dniami
gdy przyglądam się sufitowi – końcowi nieba
gdy z pewnym otępieniem dogorywam
w tej sytości chwil
które spływają ciurkiem
raz
dwa
trzy
i wciąż nic
jak rozległość strony
która przeraża pisarza –
aby w pełni ją wypełnić
lecz ja czekam uspokojony
jak poeta wobec słów
które zawsze osiadają
tam gdzie się nie patrzy
zawsze z zaskoczenia
z którego pochodzą
do momentu
gdy przychodzisz
i całe to oczekiwanie nagle znika
Jestem

Komentarze
Prześlij komentarz